Kiedy dzień dobiegał końca i słońce chyliło się ku zachodowi, czas było wracać.
Kategorie: Podróże
Po raz pierwszy do Szwajcarii Saksońskiej trafiłam pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia… Wiem, wiem, strasznie to brzmi… też poczułam się w tym momencie potwornie stara ;-)).
Warto też poświęcić trochę czasu, by przejść się dookoła ruin zamku i na chwilę przystanąć na platformie widokowej, by podziwiać płynącą w dole- Łabę. Ten punkt widokowy to właśnie jeden z tych obrazów, który utkwił w mojej pamięci i który po tylu latach pragnęłam odnaleźć. Przeżyłam swoiste „déjà vu” , przyjemne uczucie, kiedy to po latach wracasz w to samo miejsce i możesz spojrzeć na nie na nowo, innymi już oczami. Jak powiedział Marcel Proust, francuski pisarz:„prawdziwa podróż odkrywcza nie polega na szukaniu nowych lądów, lecz na nowym spojrzeniu.” Tak właśnie było w moim przypadku…
Inaczej rzecz ma się z Dreznem, do którego ruszyłam w poszukiwaniu drugiego miejsca tkwiącego w mojej pamięci. Znalezienie go zabrało mi kilka godzin i dopiero pod koniec dnia je odnalazłam. Ale po kolei…
Pfund’s Molkerei- jest jednym z ocalałych fragmentów minionego Drezna. To niezwykle bajkowy sklep, pełen smakołyków w przepięknej aranżacji. Z zewnątrz wygląda banalnie i gdyby nie tłumy turystów kłębiących się przed drzwiami, można by łatwo go przeoczyć. Gdy tylko jednak przekroczymy jego próg, trafiamy do innego świata – pełnego zwierząt, kwiatów, aniołków utrwalonych ręcznie na porcelanowych kaflach. Poczułam się jak mała dziewczynka w sklepie z bajki. W centralnym miejscu znajduje się porcelanowa lada, na której piętrzą się pysznie wyglądające sery sprowadzane z Europy, a w powietrzu unosi się charakterystyczny zapach. To najpiękniejszy sklep nabiałowy świata, który cudem przetrwał wojnę. Dla mnie to taka perełka, do której nie sposób nie zajrzeć, zwiedzając Drezno.
Na Starym Mieście skupia się większość atrakcji turystycznych Drezna. Zwiedzanie rozpoczęłam od mostu Augusta, z którego rozpościera się widok na zabytkowe centrum, m.in. gmach Akademii Sztuk Pięknych, budynek Albertinum, katedrę Świętej Trójcy, Zwinger, Semperoper, ogromny kompleks pałacu Królów i Elektorów. Czas jednak gonił i musiałam wybrać to, co chciałam obejrzeć, bo na wszystkie atrakcje miałam go zdecydowanie za mało.
Wybrałam Zwinger – ogromny kompleks architektoniczny, składający się z wielu budowli. Ogromny dziedziniec zespołu pałacowego otoczony jest pawilonami i stanowi bez wątpienia główną atrakcją Drezna. Pewnie w niejednym przewodniku przeczytacie, że cały kompleks- wraz z przylegającym doń rozległym dziedzińcem – tworzą unikatową ” salę balową pod gołym niebem”. Zatańczyć w takim miejscu, z pewnością byłoby niezapomnianym przeżyciem. W jego wnętrzach zgromadzono jednak także różne eksponaty muzealne, które stanowią dzieło sztuki samo w sobie. Udało mi się zobaczyć tylko kolekcję porcelany. Bardzo żałowałam, ale zabrakło mi czasu, aby zobaczyć kolekcję malarstwa. Kompleks jest tak rozległy, że warto zarezerwować sobie na jego zwiedzanie – min. 2, 3 godziny. Ja spędziłam o wiele więcej,
szukając miejsca, które widziałam niemalże 30 lat temu. Aż wreszcie trafiłam… Był to fragment elewacji Zwingera od strony Ostra-Allee, który po raz pierwszy widziałam lata temu. Sama nie wiem, dlaczego akurat to zapamiętałam, ale zapamiętałam…
28 komentarzy
magda · 16 maja, 2018 o 12:17 pm
jeszcze tam nie byłam nigdy:)
newenglandblog · 16 maja, 2018 o 2:13 pm
Warto się wybrać
Marcel · 17 maja, 2018 o 7:56 am
Piękne zdjęcia, cudowne miejsce. Nie odbywałam jeszcze takich podróży sentymentalnych, ale chętnie bym się w taką wybrała…
newenglandblog · 17 maja, 2018 o 8:40 am
Chyba się starzeję 🙂 Coraz częściej wracam w takie miejsca.
Kinga Kulczycka · 17 maja, 2018 o 8:16 am
Piękna i urokliwa ta Twoja sentymentalna podróż 🙂
newenglandblog · 17 maja, 2018 o 8:39 am
Dziękuję 🙂
Hair coaching · 17 maja, 2018 o 9:26 am
Zdjęcia piękne, a opis bardzo zachęcający. Dzięki Tobie zaznaczam miejsce do odwiedzenia w niedalekiej przyszłości:)
newenglandblog · 17 maja, 2018 o 9:40 am
Polecam na krótki wypad za miasto 🙂
Paula Dowlasz · 19 maja, 2018 o 5:36 am
Piękne zdjęcia! Naprawde czuc klimat 🙂
newenglandblog · 19 maja, 2018 o 8:40 am
Dziękuję 🙂
Flymetothespoon · 19 maja, 2018 o 7:50 am
Uwielbiam to miejsce 🙂 Pojechałam w zeszłym roku, cudowne jest!
newenglandblog · 19 maja, 2018 o 8:44 am
Mi też się tam bardzo podobało. Zrobiłam tyle zdjęć, że później miałam problem z wyborem ich na bloga i instagrama 🙂
Justyna · 19 maja, 2018 o 10:37 am
Nigdy tam nie bylam, piękne zdjęcia
newenglandblog · 19 maja, 2018 o 3:03 pm
Dziękuję. Warto się tam wybrać 🙂
Zołza z kitką · 19 maja, 2018 o 2:58 pm
Cudowne zdjęcia! Ten kolor nieba po prostu zniewala! 🙂
newenglandblog · 19 maja, 2018 o 3:04 pm
Dziękuję. Z tego chyba powodu zrobiłam bardzo dużo zdjęć 🙂
Anna Lena z Zjem-Cie.pl · 21 maja, 2018 o 7:28 pm
Piekne zdjecia, tak patrze na nie i chetnie wybralabym sie w podobna podróż sentymentalna
newenglandblog · 21 maja, 2018 o 8:05 pm
Dziękuję, cieszę się, że się podobają.
Kasia · 30 maja, 2018 o 6:21 am
Świetne zdjęcia, piękne miejsca opisujesz 🙂
newenglandblog · 30 maja, 2018 o 8:03 am
Dziękuję Ci bardzo 🙂
Bielecki.es · 30 maja, 2018 o 11:47 pm
Świetne miejsce na fotograficzne plenery 😉
newenglandblog · 31 maja, 2018 o 7:27 am
Tak zgadzam się. Zrobiłam mnóstwo zdjęć.
Mayka.ok · 31 maja, 2018 o 4:56 pm
Uwielbiam wracać do miejsc z dzieciństwa to wspaniałe uczucie …
newenglandblog · 31 maja, 2018 o 7:27 pm
Cieszę się, że jest więcej takich osób jak ja 🙂
Beata Herbata · 11 czerwca, 2018 o 10:03 am
Piękna i ciekawa ta Szwajcaria, nigdy nie byłam 🙂
newenglandblog · 11 czerwca, 2018 o 10:24 am
Polecam 🙂
Danka · 25 czerwca, 2018 o 11:26 am
Drezno zwiedziłam w zeszłym roku po wileu latach wybierania się. Jednak wiem, że jeszcze raz tam pojadę, brakowało czasu na niektóre muzea.
newenglandblog · 27 czerwca, 2018 o 9:46 am
Ja też kiedyż tam wrócę. Jeden dzień to za mało na taką ilość atrakcji.