Czy zdarzyło Wam się kiedykolwiek użyć słowa, które wydawało się poprawne, a chwilę potem zobaczyć ten pełen konsternacji wzrok Waszego rozmówcy ” O co jej/jemu chodzi?”.
Jeśli tak, to prawdopodobnie mieliście do czynienia z false friends
False friends to określenie na słowa i zwroty, które brzmią w dwóch językach tak samo lub podobnie, ale mają inne znaczenia.
Poniżej 20 przykładów na false friends (lista jest o wiele dłuższa) i krótka historyjka z życia wzięta – dlaczego warto sprawdzać znaczenie słów.
1. carnation – goździk
karnacja, cera – complexion
2. clay – glina, fajans
klej – glue
3. concrete – betonowy
konkretny, istotny – substantial
4. data – dane
data – date
5. fabric – tkanina, wyrób
fabryka – factory
6. fart – bąk (wypuszczenie gazów)
szczęście, fart – luck
7. fatal – śmiertelny
fatalny – terrible
8. hazard – zagrożenie, niebezpieczeństwo
hazard – gambling
9. herb – zioło
herb – coat of arms
10. lunatic – wariat, szaleniec
lunatyk – somnambulist, sleepwalker
11. misery – nieszczęście
mizeria – cucumber salad
12. pasta – makaron
pasta – paste
13. pathetic – żałosny
patetyczny – pompous
14. pension – emerytura
pensja – salary, wage
15. pupil – uczeń w szkole podstawowej, źrenica
pupil – pet, favourite
16. race – rasa, wyścig
rejs – cruise, voyage
17. receipt – paragon
recepta – prescription
18. rent – czynsz, wynajem
renta – pension, annuity
19. rumour – plotka, pogłoska
rumor – noise
20. speaker – głośnik, mówca
spiker – announcer
Chciałabym opowiedzieć Wam pewną historyjkę i z góry przepraszam za słowo, które jest głównym bohaterem tego krótkiego opowiadania.
Ale może zacznę od początku…
Wydarzyło się to dawno, dawno temu, jeszcze w ubiegłym stuleciu. To były czasy kiedy do mojego miasta zaczęli przyjeżdżać nauczyciele z USA lub Wielkiej Brytanii. Dla mnie był to świetny sposób na ćwiczenie mówienia po angielsku i konfrontowania mojej wiedzy z rzeczywistością. Pamiętam pewien piękny dzień, kiedy rozmawiałam z nauczycielem z Anglii, który właśnie opowiadał mi pewne zdarzenie. Wysłuchałam całej opowieści i poważnym głosem skwitowałam jednym zdaniem: “You have fart” (mając na myśli “masz farta”, “ale z ciebie szczęściarz”). Jego mina była bezcenna. Wytłumaczył mi (oczywiście po angielsku) , że słowo ‘fart’ oznacza pewną funkcję organizmu spowodowaną nagromadzeniem gazów w jelitach… czyli pospolite pierdzenie. Szybko się wtedy nauczyłam, że ‘ty masz farta’, to po angielsku ‘ You are lucky’.
A jak tam Wasze doświadczenia w nauce języka angielskiego. Czy zdarzyły Wam się podobne historie? Piszcie, chętnie je przeczytam.
30 komentarzy
agnieszka wi · 8 lutego, 2018 o 10:41 am
Mi sie podoba misery:)
Książko, miłości moja. · 8 lutego, 2018 o 11:04 am
Z angielskim nigdy nie miałam takich sytuacji, pewnie dlatego też, że nie używam tego języka na co dzień. Spotkałam się, z podobną sytuacją, kiedy w rozmowie z polakiem zaczęłam przez przypadek używać słów z języka śląskiego (gwary, która jest dla mnie codziennością) a mój rozmówca niekoniecznie rozumiał, co do niego mówię.
Aleksandra · 21 kwietnia, 2018 o 8:09 am
Opisana sytuacja oraz lista słówek przypomina mi skecz kabaretu Ani Mru Mru “List do Pipy”, gdzie właśnie próbowali napisać po angielsku list kończący związek. Pamiętam miny ludzi, którzy nie rozumieli tego co mówią po angielsku za to ja się śmiałam jak opętan.
newenglandblog · 22 kwietnia, 2018 o 8:23 am
Tego typu sytuacje sprawiają, że życie jest ciekawsze i zabawniejsze 🙂 Skeczu nie widziałam, pewnie znajdę gdzieś w internecie.
Julita · 27 maja, 2018 o 7:59 pm
Teraz sobie nie przypominam takiej sytuacji, ale Twoja historia bardzo fajna 😀 I dzięki za zestawienie przykładowych słów, bo fajnie zobaczyć taki zbiór i nieco odświeżyć słówka 🙂
newenglandblog · 28 maja, 2018 o 7:27 am
Nie ma za co. Cała przyjemność po mojej stronie 🙂
Aleksandra Załęska · 27 maja, 2018 o 8:10 pm
Nie miałam tych problemów, języka.angielskiego nie używam na co dzień. Ale false friends pamiętam ze.szkoły
newenglandblog · 28 maja, 2018 o 7:29 am
Szczęściara, ja mam kilka takich wpadek na swoim koncie.
Moni · 28 maja, 2018 o 6:02 am
Mam pare podobnych gaf na koncie, ale zawsze z tego jest wiecej smiechu niz zazenowania.
newenglandblog · 28 maja, 2018 o 7:31 am
Pewnie, najważniejsze to używać języka.
Karolina · 28 maja, 2018 o 6:30 am
Takich false friendsów nie używałam, za to zdarzało mi się już bezpośrednio w angielskim mieszać: three-tree, clearing-cleavage…
newenglandblog · 28 maja, 2018 o 7:33 am
Zamierzam też przygotować wpis o takich słowach. Pozdrawiam
Monika · 28 maja, 2018 o 12:52 pm
Angielski ma dużo takich słów, ja muszę zacząć znowu się go uczyć, bo pomału zapominam język
newenglandblog · 29 maja, 2018 o 8:54 am
Zgadza się i trzeba uważać na fałszywych przyjaciół 😉
Marta K · 19 lipca, 2018 o 10:03 pm
Mi się nie zdarzyło, ale domyślam się, że wystarczy jedno małe słowo, żeby mieć ubaw po pachy albo kompletnie nic nie zrozumieć 🙂
newenglandblog · 20 lipca, 2018 o 9:29 am
Prawda ale wtedy pamiętamy taką lekcję do końca życia.
Holly · 19 lipca, 2018 o 11:02 pm
Zabawne są te lapsusy językowe.
newenglandblog · 20 lipca, 2018 o 9:29 am
Czasami tak.
Karolina / Nasze Bąbelkowo · 20 lipca, 2018 o 2:55 am
Oj tak, zdarzyło się 😉 Już nie pamiętam konkretnych słów i sytuacji – ale faktycznje czasami można się nieżle zaplątać i sprowadzić konwersację w obcym języku na zupełnie nieplanowane tory 😉
newenglandblog · 20 lipca, 2018 o 9:31 am
Ktoś ma wtedy niezłą zabawę 😉
Kasia · 20 lipca, 2018 o 8:00 am
Dla mnie to przydatny wpis. Na swoim koncie też mam parę takich wpadek, ale takie wpadki też uczą 🙂
newenglandblog · 20 lipca, 2018 o 9:32 am
Zgadzam się z Tobą. Najlepsza lekcja. Pamiętamy do końca życia 🙂
Po godzinach. Opowiada Ola. · 20 lipca, 2018 o 8:22 am
Moim ulubionym false friend’em jest śniadanie po włosku, czyli ‘la colazione’
newenglandblog · 20 lipca, 2018 o 9:33 am
Włoski to piękny język. Teraz chcę poświęcić trochę czasu na hiszpański, a następnie zamierzam zająć się włoskim 🙂
Marta · 20 lipca, 2018 o 8:56 am
Ja osobiście nie kojarzę swojej takiej historii, ale cudzą owszem. Krótka szkolna historia. Mieliśmy na lekcję hiszpańskiego przygotować krótką opowieść o tym co robiliśmy w wakacje. Jedna z koleżanek zapomniała zrobić pracę domową i na szybko na kolanie wymyślała coś tuż przed zajęciami. Napisała o wakacjach nad morzem i zbieraniu muszli. (Nie)stety, niedokładnie sprawdziła słowo w słowniku i okazało się, ze powiedziała, że zbierała nad morzem muszle… ale klozetowe. 😀 Mina nauczycielki także bezcenna. 😉
newenglandblog · 20 lipca, 2018 o 9:35 am
Ale się ubawiłam :-). Świetna historyjka 🙂
damazprowincji · 20 lipca, 2018 o 10:34 am
Fajna historia. U mnie było trochę podobnie jak w autobusie w Irlandii chciałam kupić 3 bilety a kierowca się śmiał, że drzew nie sprzedaje:)
newenglandblog · 20 lipca, 2018 o 12:13 pm
Wymowa to następny ciekawy aspekt języka angielskiego. Wyobrażam sobie minę kierowcy 🙂
Klaudia Jaroszewska · 20 lipca, 2018 o 12:03 pm
sporo z nich znam:) szkoda, że nie ma tu mojego ulubionego: preservatives 😀
newenglandblog · 20 lipca, 2018 o 12:13 pm
Bardzo dobry przykład. Wykorzystam w następnym wpisie z tego cyklu 🙂