Angielski
Earth w roli głównej
Dzień Ziemi to bardzo dobry moment, aby przypomnieć sobie słownictwo związane z nazwąnaszej planety. Z tej okazji przygotowałam ten wpis. Poniżej przedstawiam 10 wyrażeń, kolokacji z “earth” w roli głównej. Dziś, z okazji Dnia Ziemi, Dowiedz się więcej…
31 komentarzy
Katarzyna · 6 stycznia, 2020 o 4:39 pm
Dobrze wypunktowane i można to rozciągnąć na każdy język, którego się uczymy. U mnie akurat tak właśnie było z hiszpańskim i rosyjskim, które porzuciłam w międzyczasie, a teraz mocno tego żałuję.
Małgorzata H Jagoda · 6 stycznia, 2020 o 7:31 pm
Błąd nr 5 zdecydowanie mnie dotyczy. Kiedy wyemigrowałam do NI miałam własnie z tym problem
Wiewiórka w okularach · 6 stycznia, 2020 o 8:57 pm
Jako absolwentka studiów filologicznych stwierdzam bez dwóch zdań, że to, co napisałaś tyczy się absolutnie każdego języka, jakiego chcemy się nauczyć. Sama początkowo miałam problem, żeby odezwać się po węgiersku, w myślach konstruowałam zawsze miliony zdań, żeby wiedzieć, co i jak powiedzieć, aż w końcu stwierdziłam, że przecież, cholera, najważniejsze to w ogóle się dogadać! I zadziałało. 😀
Marina · 7 stycznia, 2020 o 7:30 pm
Klasyk! Do tego dodam jeszcze niechęć nauczycieli do słuchanek i brak speakingu..Mówienie po polsku nawet najprostszych komend..
KasiaK · 7 stycznia, 2020 o 9:03 pm
Chyba strach przed mówieniem jest jedną z głównych przyczyn – boimy się, że inni nam coś wytkną 😉
Owcowo · 7 stycznia, 2020 o 10:59 pm
Nic dodać, nic ująć 🙂 jestem lektorem i ciagle spotykam się z tymi samymi błędami .
Miye · 8 stycznia, 2020 o 2:09 am
Przez całe liceum nie mogłam się nauczyć angielskiego, a potem był u mnie przeskok mentalny i język przyswoiłam sobie w niecałe pół roku.
krytynabozenna · 8 stycznia, 2020 o 11:27 am
Świetny artykuł, tylko systematyczny , nawet niewielki kontakt z językiem daje efekty 🙂
Marta · 8 stycznia, 2020 o 1:01 pm
Ja mam raczej słabe doświadczenia z nauką angielskiego (i włoskiego). To było takie wkuwanie, bo nauczyciel będzie sprawdzał. Nigdy nie zrozumiałam o co chodzi w angielskich czasach, więc mówię, ale z błędami – w każdym razie jeszcze się nie zdarzyło, żebym się nie dogadała 🙂
Akacja · 8 stycznia, 2020 o 6:54 pm
Dla mnie najważniejszy był kontakt z żywym językiem i konieczność mówienia.
Gosia · 8 stycznia, 2020 o 10:36 pm
Fajnie opisane i rzeczywiście te błędy są najczęściej popełniane
Aleksandra · 9 stycznia, 2020 o 10:14 pm
Świetne opisane 🙂 Właśnie dlatego nie podoba mi się podejście w szkołach. Zamiast kuć same słówka, powinniśmy uczyć sie zdań i jak najwięcej mówić w danym języku.
Natalia · 10 stycznia, 2020 o 7:21 am
Rady są świetne. Sama teraz przygotowuje się do maturki z angielskiego ale również chce lepiej posługiwać się tym językiem, na szczęście moja nauczycielka robi dużo ćwiczeń językowych na lekcjach
Ruda Chata · 10 stycznia, 2020 o 11:23 am
Wszystko się zgadza! Jestem świadoma, że popełniam te błędy i dlatego ciągle mam problem, żeby opanować angielski. Chyba zanim nie będę miała nad sobą przysłowiowego bata to i mobilizacji nie znajdę.
Globfoterka · 11 stycznia, 2020 o 12:21 pm
Zgadzam się ze wszystkim :). Skończyłam filologię szwedzką, jestem zawodowo związana z językami obcymi i to, o czym piszesz, to są grzechy główne niemal każdej osoby, która zaczyna przygodę z językiem obcym. Mam nawet podobny tekst u siebie, ale przedstawiony z innej strony, tj. od listy sprawdzonych i skutecznych sposobów na naukę języka. Myślę, że wiele krzywdy wyrządził nam system szkolnictwa, w którym kładzie sie nacisk na perfekcyjność i raczej pisemne kompetencje. Ja do tej pory nie potrafię powstrzymać się np. od klepania ćwiczeń gramatycznych, ale to głównie dlatego, że naprawdę wierzę w ich sens.
ania · 11 stycznia, 2020 o 4:58 pm
U mnie występuje pierwszy i piąty błąd 🙁
Mikołaj Korsak · 11 stycznia, 2020 o 9:48 pm
Ja najbardziej żałuje lat, które zmarnowałem w szkole – nie przykładałem się do nauki języków, a dziś gdybym znał tylko angielski perfect… byłbym królem życia.
No ale trzeba ruszyć z tą nauką. Nie boję się mówić po angielsku. Dużo rozumiem, a słówek można się nauczyć. Najważniejsza jest chyba praktyka i to najlepiej z osobami które mówią świetnie w dwóch językach.
by the way – też gotowałem magiczny elixir dający mi wszechwiedzę oraz nieśmiertelność 😉
Zoria · 12 stycznia, 2020 o 7:21 am
Oh tak, ostatni punkt jest tak bardzo trafiony. Nigdy nie chodziłam na kursy angielskiego, jednak podczas jego szkolnej nauki, nie kładło się zbyt wielkiego nacisku na konwersacje. W późniejszym życiu po angielsku nie musiałam mówić, tyle, co czasem obcokrajowiec zapytał o godzinę. W zeszłym roku byłam w Rumunii, a że rumuńskiego nie znam, trzeba było mówić po angielsku. Zwykłe poproszenie o piwo w hotelowym barze powodowało napad paniki, a jak już się przemogłam, zamówiłam napój i jeszcze zażartowałam z obsługującym mnie pracownikiem, to narzeczony nieomal mnie nie zjadł. “Po co ta panika? Ten człowiek doskonale wiedział, o co chodzi! Błędy? Powiedziałaś, wiesz, gdzie powiedziałaś nie tak, następnym razem powiesz poprawniej”. Także trzeba mówić, choćby naprawdę miało wyjść “Kali jeść, Kali pić” 😉
eV · 12 stycznia, 2020 o 11:35 am
Myślę, że te błędy spokojnie można by przypisać do problemów z nauką jakiegokolwiek języka, a część z nich nawet do innych umiejętności. Nauka języka jest naprawdę trudna i nie da się osiągnąć płynności bez ćwiczeń, próbowania swoich sił w rozmowie, poświęcenia naprawdę dużo czasu.
Monika Kilijańska · 12 stycznia, 2020 o 12:07 pm
Miałam kiedyś problem z 5 błędem, ale jak pojechałam do UK i usłyszałam ile błędów jest w mowie tam mieszkających ludzi, to doszłam do wniosku, że wcale gorzej nie będzie.
Koralina · 13 stycznia, 2020 o 12:19 pm
to ja, zdecydowanie, coś tam umiem, coś tam powiem, ani nie ćwiczę, ani nie mam konkretnego celu, mówić też się wstydzę, a tu proszę wystarczy nad tym popracować i nauka będzie efektywna 🙂
Karolina/Nasze Bąbelkowo · 13 stycznia, 2020 o 7:26 pm
U mnie nahwiększym problemem i błędem jest to, że w pewnym momencie po prostu porzuciłam angielski. Skończyłam klasę językową, zdałam maturę z anglika najlepiej w całym liceum – a potem zabrakło mi systematyczności i silnej woli, by zdobywać kolejne szlify.
Marta Ż. · 14 stycznia, 2020 o 7:53 pm
Bardzo lubię mówić i słuchać po angielsku. Niesamowicie mnie to relaksuje 🙂
Giraffriela · 16 stycznia, 2020 o 1:07 pm
Ja nie boję się, że ktoś mi wytknie błąd, ja po prostu zapominam słów ze stresu 😀
Wojtek · 21 stycznia, 2020 o 5:40 pm
Ooo to jest bardzo dobre podejście. Nie mówiąc już o tym, ilu nauczycielom go brakuje. W ogóle podoba mi się sposób, w jaki piszesz. Strasznie przyjemnie się czyta twoje posty 😀
ania · 7 lutego, 2020 o 7:29 pm
Dość powszechne błędy przy nauce każdego języka obcego.
Gusia · 8 lutego, 2020 o 7:18 am
Cenne wskazówki 🙂 ja zaczynam swoją przygodę z włoskim 🙂
Zołza z kitką · 15 lutego, 2020 o 7:08 pm
Ja póki co mam duże trudności z motywacją do nauki języka hiszpańskiego – chociaż plan już mam! 😉
Kat · 18 lutego, 2020 o 10:32 pm
Muszę przyznać, że moim największym błędem nadal jest obawa przed tym, co inni o mnie pomyślą, kiedy popełnię błąd. Staram się jednak pracować nad tym, zwłaszcza kiedy jestem w otoczeniu ludzi, których lubię i wiem, że nie będą zwracać uwagi na ewentualne błędy gramatyczne. Dzięki za ciekawy wpis :).
tarapatka · 19 lutego, 2020 o 10:14 am
Fajnie, że tu trafiłam 😉 będę wertować twoje wpisy, bo w fajny i przystępny sposób pokazujesz jak można podejść do języka, z którym mi zawsze było na bakier.
Aga Mylifestyle · 16 kwietnia, 2020 o 7:24 am
W punkt! Uczę się od lat i rzeczywiście mam wrażenie, że nic nie umiem ;/ No, może z czytaniem i rozumieniem nie jest źle, gorzej z mówieniem. Zostanę u Ciebie na dłużej, może wyjdzie mi to na dobre 🙂